sobota, 22 lutego 2014

Co zamiast klapsa od ,, Fundacji Dzieci Niczyje "

                                                                               

                  Co zamiast klapsa?

Kara to najczęściej wybierana metoda wychowawcza, po którą sięgają rodzice, gdy dziecko nie zachowuje się zgodnie z ich oczekiwaniami. Kara ma nauczyć dziecko właściwego postępowania, często przybiera ona formę nakazów, zakazów, rozkazów, bicia, klapsów, manipulacji, krzyków, porównań, dawania szlabanów, prawienia kazań, straszenia, przekupywania. Wszystko dla dobra dzieci - po to, aby były dobre, umiały przestrzegać reguł i praw, potrafiły kochać, szanowały siebie i innych, były otwarte, samodzielne, ciekawe świata, szczęśliwe, przyjacielskie, itd.
Stop.
Czy wcześniej wymienionymi sposobami da się to osiągnąć? Na pewno NIE.
Kara, choć na pierwszy rzut oka wydaje się skuteczna (dziecko zaprzestaje danego zachowania), na dłuższą metę jest mało przydatna, gdyż pociąga za sobą wiele skutków ubocznych, widocznych nie tylko na ciele dziecka (siniaki, zranienia), ale także na jego psychice. Kary wywołują u dzieci różne przykre emocje z którymi trudno im sobie poradzić. Dzieci przestają się zachowywać w niewłaściwy sposób z powodu lęku, a nie dlatego, że zrozumiały, dlaczego nie wolno czegoś robić. Dlatego zazwyczaj raz wymierzona kara nie wystarcza - dzieci nie rozumieją, co zrobiły źle, więc zachowanie, które wywołało karę, będzie się powtarzać. Często dzieci uczą się, że ważna jest nie zmiana zachowania, ale to, aby nie dać się przyłapać rodzicom. Te z dzieci, które nie otrzymują od rodziców pozytywnej uwagi, będą wręcz powtarzały niewłaściwe zachowania, w myśl zasady: "lepiej być skrzyczanym i zbitym, niż ignorowanym". Dla dziecka najważniejsza jest uwaga rodzica, więc gdy rodzic skupia się wyłącznie na złym zachowaniu dziecka, powoduje wzmacnianie niepożądanego zachowania.
Co w takim razie robić?
Czy mamy akceptować niewłaściwe zachowania dziecka?
Nie. 
Dziecko musi odczuć konsekwencje swojego złego zachowania.
Konsekwencje wychowują. Kary ranią.
Konsekwencje są naturalnym wynikiem zachowania dziecka. Bywają pozytywne i negatywne. Pokazują dziecku jak należy postępować i czego więcej nie robić. Aby taka sytuacja mogła zaistnieć, dziecko musi znać reguły panujące w domu. Jest to dla niego bardzo ważne, gdyż wiedza o tym, jakie zachowania akceptujemy, a jakie nam się nie podobają, buduje jego poczucie bezpieczeństwa. Gdy dajemy dziecku odczuć konsekwencje jego zachowania, dajemy mu szansę na zastanowienie się, jak to zachowanie zmienić, jak np. naprawić wyrządzoną komuś krzywdę.
Konsekwencje powinny być sformułowane jako reguły zachowania. Nie jest konieczne, aby dziecko (szczególnie małe, ze starszym można je ustalać wspólnie) się na nie zgadzało - to rodzic je wyznacza. Jeśli je ustalimy, powinniśmy stanowczo i konsekwentnie ich przestrzegać, a jeśli coś w nich zmieniamy, dziecko powinno być o tym uprzedzone.
Jeśli wskazujemy na konsekwencje, powinniśmy je odnosić do konkretnego czynu, zachowania, a nie do dziecka, jako takiego ("jestem zła, że stłukłeś mój kubek", zamiast: "jesteś niedorajdą").
Warto pamiętać, aby konsekwencje były dostosowane do wieku i możliwości dziecka oraz aby doświadczenie konsekwencji było możliwe. Na przykład nie jest możliwe, żebyśmy rano, spiesząc się do pracy, zostawili dziecko w domu, jako konsekwencję tego, że zbyt wolno się ubiera. Stwierdzenie "Jak się zaraz nie ubierzesz, to zostaniesz sam w domu" byłoby straszeniem, a nie wyciąganiem konsekwencji z zachowania dziecka.
Dzieci najskuteczniej uczą się przyjmowania odpowiedzialności za swoje działania na podstawie konsekwencji własnych zachowań:
• "Jeśli tylko bawisz się jedzeniem, to najwyraźniej już się najadłeś i możesz odejść od stołu",
• "Jeżeli dokuczasz młodszemu bratu, on nie będzie się z tobą bawił", 
• "Jeśli wydasz całe kieszonkowe w jeden dzień, to przez resztę tygodnia nie będziesz miał ani grosza".
Racjonalne konsekwencje łamania reguł pomagają dzieciom w coraz lepszym ich rozumieniu i przestrzeganiu.
Oto kilka pomocnych sposobów, które warto zastosować zamiast karania:
1. Wyraź swoje uczucia, nie atakując charakteru dziecka. 
"Złoszczę się, kiedy widzę porozrzucane zabawki w twoim pokoju".
2. Określ swoje oczekiwania. 
"Oczekuję, że zabawki będą posprzątane."
3. Wskaż dziecku, jak może naprawić zło. 
"Misie poukładaj na półce a samochodziki i klocki do pudełek".
4. Zaproponuj wybór. 
"Możesz bawić się wszystkimi zabawkami, ale musisz je sprzątać zanim pójdziesz oglądać bajkę. Jeśli nie posprzątasz zabawek, nie będziesz mógł oglądać bajki. Decyduj sam".
5. Przejmij inicjatywę. 
DZIECKO: Dlaczego telewizor jest wyłączony i nie mogę oglądać bajki?
OJCIEC: Ty mi powiedz dlaczego?
Pozwól dziecku samodzielnie znaleźć odpowiedź na dręczące je pytanie, dzięki temu dostrzeże konsekwencje swojego postępowania.
6. Wspólnie rozwiąż problem. 
"Możemy ustalić, że jeśli będziesz potrzebował pomocy przy sprzątaniu poprosisz mnie o pomoc, a potem wspólnie pooglądamy bajkę".
Zródło : http://dobryrodzic.fdn.pl/co-zamiast-klapsa

Stop dla klapsa -artykuł od ,,Fundacja Dzieci Niczyje "

                                                                         

              Stop dla klapsa!

Wielu rodziców czasem traci cierpliwość, mimo że na ogół odnoszą się do swoich dzieci z miłością i wyrozumiałością. Starają się unikać klapsów i krzyków. Większość matek i ojców uważa bicie dzieci za złe i niepotrzebne. Jednak spora ich część przeżywa wstrząs, kiedy odkrywa, że jest zdolna uderzyć dziecko. Wielu czuje wstyd po wymierzeniu dziecku klapsa. Nawet rodzice, którzy uważają, że "bez klapsów się po prostu nie da", albo mówią: "ja też dostawałem w skórę i nic mi się nie stało", często woleliby nie stosować kar fizycznych.
Dlaczego więc panowanie nad sobą w napiętych sytuacjach, jakich nie brak w relacjach z dziećmi, bywa tak trudne?Być może właśnie dlatego, że dzieci są rodzicom bardzo bliskie. Nikt inny nie może nam sprawić równie wielkiej radości jak i równie dotkliwej przykrości swoim zachowaniem. To zrozumiałe i normalne, że czasami wychowując dzieci doświadczamy bardzo silnych negatywnych uczuć. Jednakże jest możliwe - i niezwykle ważne - abyśmy nie pozwolili, by takie emocje brały nad nami górę.
Spójrz na to tak: nawet najsilniejsze emocje między dorosłymi nie usprawiedliwiają uderzenia drugiej osoby. Nigdy nie zaakceptowalibyśmy sytuacji, w której rozdrażniony pracodawca wymierzyłby swojemu pracownikowi "lekkiego klapsa". Zadajemy sobie niemało trudu, żeby szanować swoich współpracowników - nawet w sytuacjach konfliktowych. To bywa niełatwe, ale wiemy, że inni mają prawo do właściwego traktowania, pełnego szacunku.

Klapsy wywołują pustkę w głowie

Wywołują strach, a strach ogłupia. Oczywiście, klapsy powstrzymują dzieci przed robieniem czegoś, czego nie wolno im robić, ale nie skłaniają ich do właściwych zachowań. Uderzone dziecko poddaje się, a przynajmniej przestaje zachowywać się "niegrzecznie" w danej chwili, lecz nie uczy się, jak powinno postępować. Doświadcza i uczy się tego, że ludzie silniejsi osiągają swoje cele siłą. Co więcej, czuje się upokorzone, rani to jego dumę. Te uczucia tkwią w nim jeszcze długo po tym, jak policzek przestaje piec, znikają czerwone ślady po uderzeniu lub ustaje ból pośladków. Dziecko, które często jest bite, doznaje krzywdy od osób najbliższych, na których polega bardziej, niż na kimkolwiek innym na świecie. Czuje się odrzuconą, złą i bezwartościową osobą. Z jakiego innego powodu mama i tata tak często traciliby nad sobą panowanie?
Po jakimś czasie dziecko obojętnieje na klapsy i uderzenia, ponieważ w przeciwnym razie poczucie zranienia stałoby się dla niego nie do zniesienia.
Klapsy, uderzenia w ucho i policzkowanie, a także upokarzające komentarze i wyzwiska powodują wiele problemów i często towarzyszą dziecku przez całe życie. W jego oczach przemoc może z łatwością stać się normalną formą zachowania wobec innych ludzi, a w przyszłości także wobec własnych dzieci. 

Dzieci mają prawo do tego, by traktowano je z szacunkiem i bez przemocy. Żadne dziecko nie powinno być bite. 

10 powodów, by nie bić dziecka

  • Bicie dzieci może doprowadzać do fizycznych urazów, takich jak zasinienia, obrzęki, krwiaki podtwardówkowe, uszkodzenia nerwów i złamania kości.
  • Bicie dziecka niszczy jego ufność i burzy poczucie własnej wartości. Dzieci znacznie chętniej podejmują zachowania nastawione na współpracę, jeśli łączy je z rodzicami silna więź miłości.
  • Bicie dzieci powoduje przekazywanie postawy akceptacji przemocy z pokolenia na pokolenie. Dzieci, które są często bite, uczą się stosowania przemocy.
  • Bicie dzieci uczy je, że "silniejszy ma zawsze rację".
  • Bijąc dziecko za złe zachowanie, opiekun traci cenną szansę nauczenia go właściwego sposobu postępowania.
  • Strach nie jest skuteczną metodą uczenia dzieci pożądanych zachowań. Bite dzieci zwykle zachowują się dobrze tylko wtedy, kiedy stosujący przemoc dorosły znajduje się w pobliżu.
  • Wspomnienia z dzieciństwa osób, które jako dzieci były często bite, są zwykle pełne gniewu i urazy.
  • Fragmenty Pisma Świętego, za pomocą których uzasadnia się stosowanie kar fizycznych wobec dzieci, można by równie dobrze wykorzystać do usprawiedliwienia niewolnictwa, dyskryminacji kobiet, kazirodztwa i dzieciobójstwa. Powoływanie się na Biblię, aby uzasadnić bicie dzieci, jest przykładem wybiórczego wykorzystywania religijnych ksiąg do usprawiedliwienia świeckiego sposobu myślenia.
  • Dzieci są często bite za zachowania, które nie są "złe" czy "niewłaściwe", ale wynikają z ich naturalnej potrzeby badania świata, a także z potrzeb związanych z odżywianiem, snem, ruchem czy chęcią zwrócenia na siebie uwagi.
  • Dzieci najłatwiej uczą się pożądanych zachowań, kiedy dorośli wyjaśniają im, jak powinny postępować, rozmawiają z nimi oraz własnym zachowaniem dają im przykład odpowiedzialności, troski i samodyscypliny.
Zródło : http://dobryrodzic.fdn.pl/stop-dla-klapsa

Ważny film do obejrzenia dla rodziców od ,,Fundacja Dzieci Niczyje "


20 dobrych rad dla rodziców od Janusza Korczaka

20 reguł wychowania dzieci

  1. Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba z mojej strony.
  2. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.
  3. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko Ty możesz mi pomóc zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
  4. Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuję postawę głupio dorosłą.
  5. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie kinieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
  6. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
  7. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
  8. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że Cię nienawidzę. To nie Ty jesteś moim wrogiem, lecz Twoja miażdżąca przewaga!
  9. Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć Twoją uwagę.
  10. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed Tobą bronić i robię się głuchy.
  11. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic, z tego wszystkiego nie wychodzi.
  12. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dla tego nie zawsze się rozumiemy.
  13. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
  14. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w Ciebie.
  15. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę Cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić Cię o wyjaśnienie, poszukam ich gdzie indziej.
  16. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
  17. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na Twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
  18. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
  19. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
  20. Nie bój się miłości. Nigdy.
Janusz Korczak
Zródło : http://adonai.pl/rodzina/?id=4


sobota, 1 lutego 2014

Dobre rady dla rodzica

Jak być dobrymi rodzicami.
http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/wychowanie-dziecka/624-jak-byc-dobrymi-rodzicami.html [1.02.2014}
Wychowywać dziecko trzeba od najmłodszych lat, już pod koniec pierwszego roku życia warto ustalić zasady i konsekwentnie ich przestrzegać. Nie sztuką jest dziecko począć i urodzić sztuką jest je wychować na szczęśliwego, mądrego i dobrego człowieka. W dzisiejszym zalatanym świecie wielu z nas wydaje się, że na kupieniu kolejnej zabawki, kończy się proces wychowania. Nie rozmawiamy ze swoimi małymi dziećmi i nie słuchamy ich. Do prawidłowego rozwoju potrzebni są rodzice. Oboje rodzice.

Być dobrym rodzicem nie znaczy pozwalać na wszystko, obsypywać prezentami, ulegać kaprysom - być dobrym rodzicem to być z dzieckiem, towarzyszyć w zabawie, uczyć zasad i pokazywać świat. 

Daj dziecku poczucie bezpieczeństwa

Okazuj miłość i czułość. Noś, przytulaj, głaszcz, całuj. W ramionach mamy i taty niemowlę i małe dziecko czuje się bezpiecznie. Zadbaj by twoje dziecko wiedziało, że je kochasz nawet, gdy jest niegrzeczne. Nigdy nie mów, że przestaniesz je kochać, ze je zostawisz czy oddasz, bo narozrabiało. Poczucie bezpieczeństwa dają również jasno określone przez rodziców zasady i reguły oraz ich konsekwentne przestrzeganie.  

Okazuj szacunek
Nie upokarzaj, nie obgaduj, nie obrażaj, nie porównuj dziecka w szczególności w obecności innych. Jeśli zachowałeś się wobec dziecka nie właściwie - nie bój się przeprosić. 

Poświęcaj dziecku dużo czasu.

Wspólne zabawy, czytanie książeczek, opowiadanie bajek, spacery, podróżowanie czy wykonywanie obowiązków domowych (już 1,5 malec chętnie pomoże włożyć i wyjąc pranie z pralki) są nie do zastąpienia. Kiedy spędzasz czas z dzieckiem bądź z nim na 100%. Dzieci, które są ignorowane lub, którym rodzice okazują obojętności mogą stać się agresywne.

Naucz swoje dziecko, że szczęście nie jest kwestią tego ile masz, a jak wiele możesz zrobić z tym, co posiadasz. Nie kupujcie zbyt wielu zabawek, poświęcaj swojemu dziecku czas a nie pieniądze.

Naucz się słuchać

Już noworodek próbuje się z Wami komunikować. Co prawda jest to komunikacja jednostronna i często bardzo uciążliwa. Niemowlęta i małe dzieci komunikują się z nami całymi sobą. Niegrzeczne zachowanie dziecka (w naszym dorosłym pojęciu) często jest spowodowane chęcią zwrócenia uwagi na siebie.
Wyznacz reguły i bądź konsekwentna
Jeśli chcesz by Twoje dziecko wiedziało, ze nie wolno dotykać kuchenki, dotykać sprzętu grającego, ciągnąć za włosy itp. - musisz mu o tym powiedzieć. Spokojnie i stanowczo mów: „nie wolno dotykać, bo możesz się oparzyć", „nie wolno dotykać, bo to są moje rzeczy" i rób to za każdym razem. Pamiętaj jednak nie mnóż zakazów bez potrzeby, by było łatwo je ogarnąć. Zakazy i nakazy uczą małego człowieka jak żyć, co jest słuszne a co nie. Dziecko nie rodzi się z ta widzą. Pamiętaj tez, że dziecko będzie Was nie raz sprawdzało swoim zachowaniem czy nadal nie wolno tego, co zostało zabronione, - dlatego bycie konsekwentnym jest niezwykle ważne. 


Nie bój się stanowczości

Twoje dziecko powinno wiedzieć, że nie oznacza nie. Nie musisz a wręcz nie powinnaś ulegać wszystkim zachciankom Twojego dziecka. To odbiera poczucie bezpieczeństwa. Nie ulegaj, gdy maluch próbuje wymusić coś na Tobie krzykiem. Staraj się w takich sytuacjach zachować spokój, spokojnie i stanowczo powiedz, że nie podoba ci się jego zachowanie i spróbuj odwrócić uwagę dziecka, zajmij je czymś innym. Możesz zacząć snuć jakąś opowieść, np. „Czy ty wiesz, dlaczego słońce chodzi spać?". Zakładam się, że tak rozpoczęta opowieść skutecznie odciągnie uwagę od złego zachowania. 

Naucz się mówić do swojego małego dziecka.

Mów do dziecka, łagodnie i spokojnie. Nie obrażaj, nie porównuj odnoś się do swojego dziecka z szacunkiem. Używaj jasnych komunikatów nie wygłaszaj małemu dziecku kazań. Pamiętaj ze słowa mogą tak samo zranić jak klaps. Chwal za wysiłki i za osiągnięcia. Stale powtarzaj wiem ze potrafisz ze ci się uda - to pomoże maluchowi uwierzyć w siebie. Koncentruj się na tym, co robić a nie, czego nie robić. 

Pozwól dziecku na okazywanie uczuć
Dziećmi targają różne uczucia, często sprzeczne ze sobą. Dlatego pozwól dziecku, płakać, krzyczeć, bać się czy denerwować. Łzy i wściekłość pozwalają rozładować napięcie. Dziecko ma prawo do okazywania złości, że czegoś mu zabroniłaś, co nie oznacza, że Ty musisz ulec.

Powalaj dziecku bronić jego własności. Nie zmuszaj dziecka do uległości w każdej sytuacji, po to by innym nie sprawić przykrości. Dziecko też ma prawo do wyrażania własnego zdania a wręcz do przeciwstawiania się. 

Pozwól na samodzielność i własną aktywność dziecka.

Pozwól jak najwcześniej podejmować, własne decyzje. Jaki założyć sweter, co zje na śniadanie itp. zachęcaj dziecko do samodzielnego rozwiązywania problemów. Nie chroń przed wszelkim ryzykiem - pokazuj i ucz dziecko, że jego zachowania i decyzje mają swoje konsekwencje. Pozwól łamać stereotyp twoja mała córeczka chce ciężarówkę, co w tym złego? 


Ucz porządku i dobrych manier


Już dwu latek powinien mieć drobne obowiązki domowe - to pomaga by dzieci miały określoną rolę w rodzinie a nie tylko w niej były. Dobre maniery są oznaką szacunku dla innych, jeśli szanujemy innych szanujemy tez samego siebie. 


  
Ucząc norm zachowania, okazując małemu dziecku miłość i szacunek, rodzice stają się dla niego autorytetem i wzmacniają łączącą ich wieź. Dziecko, które zna ograniczenia potrafi odróżnić dobro od zła, zna swoją pozycję w rodzinie i ma poczucie bezpieczeństwa. 


Postawy  i  zachowania  dorosłych 
stanowią  dla  dziecka pierwsze  wzorce,
z  których  będzie  czerpać  w  trakcie  życia.



Jeśli dziecko jest zawstydzane, uczy się poczucia winy.

Jeśli dziecko doświadcza wrogości, uczy się walczyć.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze krytyki, uczy się potępiać.

Jeśli dziecko musi znosić kpiny, uczy się nieśmiałości.



Jeśli dziecko żyje w atmosferze zachęty, uczy się ufności.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze aprobaty, uczy się lubić siebie.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze akceptacji i przyjaźni, uczy się tego, jak znaleźć miłość w świecie.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze uczciwości, uczy się sprawiedliwości.

Jeśli dziecko żyje w poczuciu bezpieczeństwa, uczy się ufności.

Jeśli dziecko jest akceptowane i chwalone, uczy się doceniać innych.

Jeśli dziecko żyje w atmosferze tolerancji, uczy się być cierpliwym.

Zródło : http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/wychowanie-dziecka/624-jak-byc-dobrymi-rodzicami.html






także dobre rady bycia dobrym rodzicem od pani psycholog


  1. jest wystarczająco wytrzymały, by przez mniej więcej dwadzieścia lat znosić to, że istnieje ktoś bardzo od niego zależny.
  2. Dba o swoje fizyczne i psychiczne, żeby dzieci mogły na nim polegać, nie musiały mu służyć jako "podpora" czy "pociecha".
  3. Jest na tyle wrażliwy, że rozumie uczucia dziecka, które jest zbyt niedojrzałe, by umieć je odpowiednio wyrażać.
  4. Używa swojej intuicji do oceny konkretnej sytuacji, konkretnego dziecka - nie polega nadmiernie na teoriach, radach, zasadach.
  5. Jest świadom swoich uczuć i potrzeb.
  6. Potrafi porozumiewać się z innymi jasno, ale zarazem emocjonalnie.
  7. Jest otwarty na rozwijanie ciepłych, bliskich relacji z innymi.

Zródło : http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79360,2135304.html

Rady: jak byc dobrym rodzicem :)

http://kobieta.onet.pl/dziecko/male-dziecko/bezstresowe-wychowanie-dzieci-najczestsze-bledy-rodzicow/mp97l [01.02.2014]
Wszystkie dzieci, bez względu na to, ile mają lat, muszą być traktowane z szacunkiem i godnością. Powinny mieć wpajane zasady postępowania pozwalające na rozwój samooceny, samokontroli i budowanie prawidłowych relacji pomiędzy dziećmi i dorosłymi. Przestrzeganie przez dzieci zasady posłuszeństwa oraz zachowanie przez rodziców równowagi pomiędzy miłością rodzicielską a dyscypliną daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Zachwianie tej równowagi oznacza kłopoty wychowawcze najpierw dla rodziców, a potem dla nauczycieli, którzy nie będą potrafili zapanować nad „rozpuszczonymi” dziećmi.
W relacjach dorosłego z dzieckiem muszą być wyznaczane granice i stawiane wymagania. Dzięki ich egzekwowaniu dzieci uczą się odpowiedzialności za to, co robią i jak się zachowują, a także relacji i zasad współżycia z innymi. Dyscyplina nie jest skierowana przeciwko dzieciom, ale przeciwko ich niewłaściwemu zachowaniu. Jeżeli małe dziecko źle się zachowuje, to dorosły powinien starać się zrozumieć, dlaczego tak postąpiło. Należy też pamiętać, że im młodsze dziecko, tym częściej trzeba mu wszystko tłumaczyć, nawet po kilka razy. Gdy dziecko uszczypało kolegę, to nie trzeba mówić: nie wolno, tak się nie robi, źle się zachowałeś, tylko należy wytłumaczyć, że kolegę to bardzo bolało. Dobrze jest też przypomnieć dziecku sytuację, w której z tego samego powodu ono cierpiało i płakało. Nie wolno być pobłażliwym ani obojętnym wobec złego zachowania, bo to daje dziecku przewagę nad dorosłym i pewne jest, że przy najbliższej okazji ponownie źle się zachowa.
Przestrzegam również przed stosowaniem wobec dzieci kary cielesnej (fizycznej), gdyż nie jest to skuteczna metoda wychowawcza. Rodzice, którzy ją stosują, rozładowują własne stresy i emocje, okazują swoją bezradność wobec dziecka oraz prezentują niskie poczucie kompetencji wychowawczych. Kary cielesne wywierają negatywny i bezpośredni wpływ na rozwój psychiczny dziecka. Skutki stosowania tych kar to niska samoocena, poczucie wstydu i winy, podwyższony stopień agresji (w tym autoagresja), poczucie odrzucenia, podwyższony poziom lęku oraz nadpobudliwość.
Posłuszeństwo dziecka nie oznacza uległości wobec dorosłego, ale gdy tak już się stanie, to utraci ono poczucie własnej wartości. Zacznie buntować się przeciwko rodzicom, głośno protestować: nie będę – bo nie…, nie chcę – bo nie… W takiej sytuacji należy porozmawiać z dzieckiem, aby uświadomiło sobie znaczenie słów, które wypowiedziało. Na przykład: mama prosi dziecko o sprzątnięcie zabawek, a ono z całą stanowczością odpowiada: nie… Na pytanie: dlaczego nie chcesz? najczęściej wzrusza ramionami lub mówi: bo nie… W takiej lub podobnej sytuacji proponuję odczekać do chwili, gdy dziecko na przykład będzie chciało obejrzeć w telewizji swoją ulubioną bajkę. Wówczas stanowczym głosem należy powiedzieć dziecku: nie, bo nie… i konsekwentnie odmawiać przez cały dzień, nawet wtedy gdy zacznie płakać. Zapewniam, że przy najbliższej okazji, gdy dorosły poprosi o posprzątanie zabawek, dziecko zrobi to chętnie, mając w pamięci stanowcze zachowanie matki. Zrozumie również, że buntowanie się nie ma sensu. Grożenie w stylu: nie posprzątasz zabawek, to za karę jutro nie obejrzysz telewizji nie ma sensu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że z powodu pośpiechu, natłoku obowiązków dorosły zapomni o wyznaczonej karze. Złe zachowanie zawsze musi się wiązać z konsekwencjami, nawet gdy dziecko będzie musiało trochę pocierpieć i o tym należy pamiętać.
Rola dorosłego polega na podejmowaniu działań zmierzających do zmiany zachowania poprzez werbalizowanie swoich oczekiwań, stawianie granic, ponoszenie przez dziecko konsekwencji w przypadku ich przekroczenia, a także udzielanie pomocy w wyciągnięciu wniosków i naprawieniu szkody.
Według psychologów drogą do odnoszenia sukcesów jest dyscyplina, a więc umowy, nakazy i zakazy. Pomagają one dziecku w osiągnięciu samodyscypliny, uczą wytrwałości oraz cierpliwości w dążeniu do osiągnięcia celu. Akceptowanie potrzeb (uczuć) dziecka, wiara w jego możliwości (zdolności), dostrzeganie i wzmacnianie jego starań i mówienie mu o tym uczy poczucia własnej wartości, a także rozwiązywania problemów.
Lista zasad, o których należy pamiętać w postępowaniu z dzieckiem
1. Wiek dziecka nie może być usprawiedliwieniem jego złego zachowania. Małe dzieci uczą się właściwego zachowania poprzez doświadczenie, a nie tylko poprzez to, co słyszą. Dlatego bez względu na wiek testują ustalone przez dorosłych granice, próbując w ten sposób dowiedzieć się, jakimi prawami rządzi się otaczająca je rzeczywistość.
2. Wszystkie dzieci próbują wymuszać na dorosłych różne rzeczy płaczem i krzykiem. Zwracając im uwagę na niewłaściwe zachowanie, zawsze należy mówić spokojnym, opanowanym głosem. Nie trzeba krzyczeć, bo dziecko w naturalny sposób będzie starało się dorosłego przekrzyczeć. Tylko spokojne mówienie pozwoli mu skupić się na tym, co dorosły mówi.
3. Zwracając uwagę dziecku, należy się posługiwać prostym słownictwem i mówić krótkimi zdaniami. Dopiero wtedy to, o czym mówi dorosły, będzie dla dziecka zrozumiałe.
4. Jak najwcześniej, bo już ok. drugiego roku życia dorosły może ustalić dziecku granice, których nie wolno przekraczać. Nie należy pytać dziecka: czy to zrobisz?, lecz stanowczym głosem powiedzieć: masz to zrobić.
5. Gdy dorosły popełni błąd, powinien się do niego przyznać i uznać rację dziecka. Wówczas nabierze ono przekonania, że dorosły jest sprawiedliwy.
6. Dorosły musi być konsekwentny w postępowaniu z dzieckiem wtedy, gdy:
- nakłada na dziecko karę (nie należy jej zapowiadać ani odraczać, lecz wykonać);
- składa obietnicę (zawsze należy dotrzymywać słowa). Konsekwentne postępowanie dorosłego daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i przyczynia się do budowania jego autorytetu.
7. Dyscyplinę stosuje się głównie po to, aby nauczyć dziecko poprawnego zachowania, a nie po to, aby je ukarać. Jeżeli kara jest konieczna, to najlepiej, gdyby spośród zaproponowanych przez dorosłego kar dziecko wybrało ją sobie samo.
Zródło : Bliżej Przedszkola

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Bezstresowe wychowanie dzieci - problem czy rewolucyjna zmiana ?

                             
http://zwierciadlo.pl/2012/dziecko-2/wychowanie-dziecko/wychowanie-szkola-przetrwania [06.01.2014]
 Bezstresowe wychowanie dzieci - problem czy rewolucyjna zmiana?
Bezstresowe wychowywanie dzieci to metoda budząca wiele kontrowersji i zagorzałych dyskusji. Obecnie zdaje się istnieć więcej przeciwników tej metody. Zwolennicy tego sposobu na wychowywanie dzieci są w mniejszości. Naczelne argumenty przeciw to: wychowanie bezstresowe daje przyzwolenie na każde zachowanie dziecka, tak wychowane dzieci są bezczelne i wyrastają na tyranów. Jak tymczasem wygląda prawda o bezstresowym wychowaniu?
1. Walka ze stresem
Stres to nieodłączny element życia, dlatego rodzice, którzy decydują się na bezstresowe wychowanie w znaczeniu „rób co chcesz, na wszystko masz nasze błogosławieństwo”, są w błędzie. Bezstresowe wychowanie w tym rozumieniu faktycznie nie przyniesie niczego dobrego. Poszczególne etapy rozwoju dziecka będą odkrywać, jak wiele szkód tak naprawdę przynoszą te metody wychowania dzieci. Dziecka nie da się ochronić przed stresem, bo analogicznie rzecz biorąc, malucha nie da się uchronić przed życiem. W końcu stres może być wywołany najdrobniejszymi sprawami, takimi jak głód, pragnienie, chęć przytulenia ulubionego pluszaka, którego akurat nie ma pod ręką. Rodzice odgadujący za wszelką cenę życzenia malucha i spełniający jego zachcianki robią mu dużą krzywdę, która w przyszłości się na nich zemści.
Rozwój dziecka polega na tym, że maluch zdobywa coraz to nowe umiejętności. Zabawka leży dalej? Dziecko zacznie z czasem się do niej czołgać, potem raczkować, w końcu podejdzie sam o własnych siłach. A po co mu nauka chodzenia, skoro mama i tak zaraz poda mi zabawkę? Stres jest dobry o tyle, o ile napędza myślenie, pobudza do działania i wpływa na nasz rozwój. Oczywiście mowa tu o konstruktywnym, a nie patologicznym stresie.Aby ograniczyć stres u dziecka i nauczyć malucha, jak sobie z nim radzić, można zastosować kilka prostych pomysłów. Gdy dziecko idzie do przedszkola to nie musi tam mieć nieznanego otoczenia, opiekunki, kolegów, rozkładu dnia. Kolegów można poznać wcześniej, np. na placu zabaw lub podczas odwiedzin. Rozkład dnia, który będzie obowiązywał w przedszkolu przećwiczyć w domu w formie zabawy.

2. Poczucie bezpieczeństwa
Rodzice zabiegający o to, by usunąć każda przeszkodę z drogi malucha, chcą zapewnić mu w ten sposób bezpieczeństwo. Tymczasem sami robią mu największą krzywdę. Niestawianie zakazów i ograniczeń powoduje, że dziecko zaczyna myśleć, że wszystko mu wolno.Rozwój dziecka nie przebiega prawidłowo. Maluch czuje się zagubiony w świecie, którego nie zna. Ponieważ rodzice nie stawiają  mu żadnych reguł, dziecko nie wie, jak daleko może się posunąć. Dorośli powinni być oparciem dla dzieci, nie mogą pozwolić mu manipulować sobą. Dziecku, które wymyśla absurdalne rzeczy typu: „nie zjem posiłku dopóki nie nałożysz płaszcza w kratkę”, nie chodzi o to, by pośmiać się z rodzica. Maluch stara się zaprowadzić własne reguły.Żeby dziecko mogło wyrobić sobie poczucie bezpieczeństwa, musi wiedzieć, że ma oparcie w rodzicach. Dorośli po prostu nie mogą być na każde skinienie swojej pociechy, ponieważ ta straci do nich cały szacunek. Rodzice staną się kimś, kogo można poniżyć, opluć, a i tak nie zostaną wyciągnięte z tego żadne konsekwencje. Dziecko posuwa się coraz dalej, ponieważ szuka granic, sprawdza ile mu wolno.
3. Wady bezstresowego wychowania
Wychowanie dziecka w sposób bezstresowy jest ryzykowne. Wiąże się ono z wyrobieniem niewłaściwych postaw u dzieci. Najczęstsze wady bezstresowego wychowania to:
  • 1.brak znajomości reguł życia, niezważanie nie innych dorosłych i dzieci, brak posłuszeństwa np. wobec nauczyciela;
  • 2.wyrobienie u dziecka postawy egocentrycznej, skupienie na sobie i swoich potrzebach;
  • 3.nieumiejętność dbania i zabiegania o rzeczy ważne, dzieci wychowane bezstresowo nie potrafią cierpliwie pracować na coś, wychodzą bowiem z założenia, że wszystko im się należy i powinni to osiągnąć bez wysiłku;
  • 4.przekonanie, że świat jest zły, ponieważ nie spełnia oczekiwań dzieci i nie daje sobą manipulować tak, jak rodzice;
  • 5.nieumiejętność radzenia sobie ze stresem.
  • Dziecko wychowane bezstresowo, kiedy musi zmierzyć się z życiem, jest przerażone. Okazuj się bowiem, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż go uczyli rodzice. Wszędzie widzą zakazy, nie potrafią sprostać obowiązkom, ponieważ do tej pory mogli liczyć na rodziców. Samo chodzenie do szkoły i podporządkowanie się nauczycielom i współpraca z innymi dziećmi stają się niewykonalne. Bezstresowe wychowanie wpaja w dzieci przekonanie, że świat jest na ich usługi, tymczasem życie je brutalnie rozczarowuje.

4. Wychowywanie dzieci

W takim razie, jakie metody wychowania dzieci stosować, by nasze pociechy umiały odnaleźć się w życiu? Najgorszy sposób wychowywania dzieci to popadanie w przesadę. Bo ani pozwalanie dziecku na wszystko nie przynosi rezultatów wychowawczych, ani trzymanie przez rodziców niemalże pruskiego drylu również się nie sprawdza. Niektórzy rodzice stosują wobec swoich dzieci metodę „twardej ręki”. Oczekują, że maluch bez szemrania wypełni wszystkie ich polecenia i nakazy. W przeciwnym wypadki dziecko zostanie poddane karze. Czy to jest dobra metoda wychowawcza? Nie wydaje mi się. Takie traktowanie nie uczy malucha niczego poza tym, że ma być posłuszne i podporządkowane silniejszemu. Dziecko wypełnia polecenia pomimo tego że ich nie rozumie, ponieważ boi się kary. Rygorystyczny porządek prowadzi u dziecka do problemów z własną samooceną. Maluch nie umie określić czego pragnie i potrzebuje. Często zdarza się, że dzieci tak wychowywane kłamią i buntują się, a kiedy tylko dorosną, uciekają.Jaki jest więc złoty środek wychowawczy? Podstawa każdych relacji międzyludzkich, niezależnie od tego czy są to relacje między dorosłymi, między dorosłym a dzieckiem, czy między dziećmi, to wzajemny szacunek.
Zródło : http://parenting.pl/portal/wychowanie-bezstresowe


















Jakie zadania stawia przed wychowaniem współczesność?

                                                    
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32440/sen580e.jpeg  [06.01.2014]

 Zadania które  stawia przed wychowaniem współczesność
Bardzo często stwierdza się, że żyjemy w czasach niesłychanie szybkiego rozwoju nauki i techniki. Wiek XX w swej dotychczasowej historii zapisał się nie tylko burzliwymi wydarzeniami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi, ale również dynamicznym rozwojem oświaty i nauki. Byliśmy i jesteśmy światkami narodzin nowych systemów, kierunków, teorii i koncepcji pedagogicznych. W niespotykanym dotychczas tempie obserwujemy liczne reformy i modyfikacje systemów oświatowych. Często jesteśmy współuczestnikami licznych dyskusji i polemik na temat nauczania wychowania. Trudności z dziećmi i młodzieżą uczyniły z wychowania ważny temat na całym świecie, a równocześnie stało się ono palącą potrzebą społeczną.

Obecnie zadania współczesnego wychowania różnią się od idei wychowania stosowanych dawniej przez wychowawców, rodziców, pedagogów. Postęp cywilizacyjny sprawił, że współczesne teorie, wzorce wychowania muszą zmierzyć się z szeregiem nowych, różnych problemów.
Należy wspomnieć o rodzinie, jako podstawowym środowisku wychowawczym w życiu człowieka.2 Rodzina funkcjonowała zawsze, jednak jej rola zmieniała się wraz z rozwojem kultury i społeczeństwa. Przed rodzicami stają wciąż nowe zadania, ponieważ trudny czas młodzieży, jest często trudny także dla rodziców –wychowawców. Biologicznie zapoczątkowana zmiana w dziecku, pociąga za sobą zmiany w relacjach, rodzinie, a zatem konieczność zmian w samym rodzicu, dostosowanie się do nowej sytuacji, konflikty w pewnym sensie rodzą się „same”. Dzieci często demonstrują niechęć i bunt przeciw autorytetom, jednak bardzo silnie potrzebują one więzi i obecności rodzica. Obecności,
w której bunt przestaje być niebezpieczny, a nawracające poczucie osamotnienia ulega weryfikacji, poprzez rzeczywiste zainteresowanie i uwagę. Jednak w raz z rozwojem dziecka dochodzi do pewnego pozbawienia się iluzji, idealizowanego, doskonałego rodzica pojawia się rodzic realny, ze swoimi brakami i wadami. Nie zawsze rodzic może pogodzić się ze swoim nowym obrazem wobec dziecka, jednak nadal ma wpływ na wychowanie.

Należy także wspomnieć o pedagogizacji rodzica czyli działalności zmierzającej do stałego wzbogacania posiadanej przez rodziców potocznej wiedzy pedagogicznej o elementy naukowej wiedzy o wychowaniu dzieci i młodzieży. Tak pojmowana pedagogizacja powinna dotyczyć przede wszystkim problematyki wychowawczej, ale także innych aspektów funkcjonowania rodziny, jak np. zagadnień prawnych, zdrowotnych czy społecznych. Dzięki szeroko zakrojonej pedagogizacji wiedza rodziców może się także wzbogacić o wiadomości dotyczące higieny, genetyki, psychologii rozwojowej i wychowawczej, socjologii, ekonomii oraz medycyny.

Stanisław Kawula uważa, że celem pedagogizacji jest bezpośrednia i pośrednia pomoc rodzicom w ich oddziaływaniach wychowawczych dzięki podniesieniu stopnia ich refleksyjności, wzbogaceniu świadomości pedagogicznej i przez to poprawnie funkcjonowania rodziny. Ważnym zadaniem pedagogizacji jest też kształcenie kultury pedagogicznej rodziców i innych osób zaangażowanych w proces wychowania. Źródłem wiedzy dla rodziców w tym zakresie są: literatura popularnonaukowa, specjalistyczne czasopisma, poradniki, programy telewizyjne i audycje radiowe. Fachowych porad udzielają poradnie psychologiczno-pedagogiczne, pedagodzy szkolni i wychowawcy klasowi.
To właśnie szkoła na skutek bezpośredniej formy kontaktów z rodzicami może wpływać na podniesienie jakości wychowania w rodzinie i poprawę sytuacji dziecka zarówno w domu, jaki w szkole. Szkoła powinna uczyć nie tylko, jak żyć, ale i jak zmieniać życie. To ambitne zadanie szkoła może realizować jedynie we właściwej współpracy z rodzicami uczniów.

W ostatnim czasie obserwujemy wyraźnie nasilenie zjawisk patologicznych, które są poważnym zagrożeniem dla dopiero co rodzącego się nowego porządku i ładu społecznego. Zjawiska te – alkoholizm, narkomania, złe funkcjonowanie rodziny, ubóstwo graniczące z nędzą itp., wywierają negatywny wpływ na życie społeczne w ogóle, a już szczególnie na młodzież
z natury już wrażliwą na anomalie w otoczeniu oraz rodzinie. Dzieci i młodzież, poszukując akceptacji dla swojej osoby, swoich dążeń i pragnień nie zawsze nawet do końca sprecyzowanych. Przy braku zainteresowania ze strony najbliższych, szkoły lub innych jednostek opiekuńczo – wychowawczych, zwracają się ku modelom negatywnym, które w ich odrzuceniu pozwalają osiągnąć zaspokojenie występujące w tym wieku potrzeb ( uznania otoczenia, kontaktu z rówieśnikami, zabawy, rozrywki), a także na osobliwe rozumiany awans społeczny.
Cywilizacja techniczna otwiera nowe możliwości, ale i stawia znacznie wyższe wymagania w dziedzinie praw moralnych i społecznych człowieka, nie mówiąc o stale wzrastających wymaganiach w zakresie wykształcenia i nieustannej modernizacji kwalifikacji zawodowych ogółu ludzkości kraju.
Rozwiązanie tych problemów wymaga wysokiej efektywności działania systemu oświaty i wychowania, wzrostu aktywności nauk społecznych, m.in. pedagogiki współczesnej. W tej sytuacji wzrasta rola instytucji zajmujących się wychowaniem jak i nauczaniem zarówno dzieci jak i dorosłych.
Konieczne jest szybkie doskonalenie treści, metod i środków działań pedagogicznych oraz organizacji aktualnie istniejących systemów oświatowych.

Wychowanie ma istotne znaczenie, a w rozwijającym się postępie technicznym może ono rozszerzyć się przez środki masowego przekazu np. telewizje, komputery. Myślę, że środki techniczne mogą pomóc pedagogom, wychowawcom zwiększyć ich możliwości działania. Wolność, jaką cieszą się obecnie media, niesie ze sobą z jednej strony wiele pozytywnych skutków, z drugiej jednak pojawiają się liczne zagrożenia.3 Większość informacji dociera w formie obrazu – nawet w książkach, czasopismach, ilustracje, fotografie zajmują coraz więcej miejsca. Poprzez znak można przekazać więcej informacji w sposób o wiele szybszy, mniej podatny na przełamania i niezrozumienie przez odbiorcę. Multimedialna technika komputerowa pozwala na tworzenie własnego świata, który widzimy, którego odgłosy słyszymy.
Te wspaniałe możliwości mają jednak pewne wady:
•odrywają od realiów codzienności, a powrót do nich może być trudny;
•wbrew pozorom nie sprzyjają wyobraźni, nie musimy bowiem wysilać się na inwencje, zrobili to za nas programiści;
•niewiele programów uczy myślenia, a liczne opcje pomocy przyzwyczajają nas do łatwego pokonywania trudności.
W telewizji powszechna jest dyskusja o przemocy, scenach gwałtu, seksie, dewiacjach, które dzieci mogą oglądać na ekranach telewizora. Telewizja może być dla dziecka także źródłem wiedzy, dostarczając nowych, nieznanych dziedzin nauki, techniki, kultury, zaspokojenia potrzeb dziecka. Dlatego zadaniem dla rodziców jako pierwszych i nie zastąpionych wychowawców oraz dla szkoły, która za natury swej powinna mieć specjalistów: pedagogów, wychowawców, którzy nauczą młodych refleksyjnego i krytycznego odbioru mediów. Aby młody człowiek w tym wielkim hipermarkecie świata napędzanym przez pieniądz nie zatracił sensu swego życia. Aby mógł sam wybrać i oddzielić co jest dla niego dobre.

Nieco podobnym zagadnieniem jest wpływ czasopism na młodego, dopiero co kształtującego się człowieka. Obecnie na polskim rynku występuje wiele czasopism, które czytelnika przez zawarte treści oraz propagowane wzory kulturowe mają wpływ na wychowanie współczesne. Takie pisma, które są bardzo popularne wśród młodzieży jak Brawo, Popcorn czy Dziewczyna, poruszają tematy, które –jak się wydaje – interesują przeciętnego nastolatka: muzyka, filmy, trochę plotek z życia gwiazd, porady dotyczące tego, jak się ubrać i jak dbać o siebie, wreszcie sprawy związane z dojrzewaniem seksualnym. Nie tyle jednak dobór tematów, ale sposób podejścia do nich wzbudza wiele kontrowersji. Pisma te kreują bowiem określony obraz rzeczywistości, pokazują pewne wzorce zachowań i wzorce osobowe. W moim przekonaniu czasopisma mają charakter antywychowawczy. Są to pisma łatwo dostępne, które propagują hedonistyczne wzory zachowań oraz negatywne cechy kultury masowej.

Kolejnym zadaniem jakie stoi przed wychowaniem jest nowa struktura systemu edukacji, czyli gimnazjum. W wielu z nich zaistniały już pierwsze problemy związane ze specyfiką środowiska wychowawczego. Gromadzi ono młodzież dorastającą, często zbuntowana, bez wzorców socjalizacyjnych lub często negatywnych. Wymaga to od takiej szkoły zdecydowanego systemu kształcenia, a zwłaszcza wychowania. Młodzież w tym wieku już coraz bardziej krytycznie, z względnie ukształtowaną strukturą osobowości. Organizacja procesy edukacji wymaga od nauczycieli - pedagogów doskonalenia warsztatu pracy, łamania schematów, unikanie sytuacji nudy młodzieży oraz poszukiwanie efektywnych metod i form pracy. Wymaga to także od nich, niekiedy znaczącej zmiany siebie, refleksji nad kompetencjami metodycznymi, itp.

Sądzę, że przed wychowaniem będą stawać wciąż nowe zadania, zwłaszcza dla pedagogów i wychowawców, a w miarę rozwoju mogą być one coraz trudniejsze. Jednak dzięki dobrym uczelniom charakteryzującym się wszelkim poziomem nauczania, dzięki środkom masowego przekazu
i fachowej literaturze, wykształciło się wielu wspaniałych pedagogów, którzy borykając się z współczesnymi problemami, starają się zająć wychowaniem ludzi.

Wychowanie współczesne zmierza do wszechstronnego rozwoju człowieka. Wszystko co człowiek wewnętrznie posiada, powstaje jako dzieło wychowania. Rozwój mowy i świadomości, wiedza i umiejętności zawodowe, także zasady
i ludzkie postępowanie musi być wypielęgnowane przez staranne wychowanie i kształcenie. Dlatego wychowanie przez wszechstronny rozwój przyczynia się do zapewnienia warunków uszczęśliwienia jednostek ludzkich, dając im wykształcenie i przygotowanie do życia, zadowolenie z pracy i radość kulturalnego spędzania czasu.
Zródło : http://www.sciaga.pl/tekst/23932-24-jakie_zadania_stawia_przed_wychowaniem_wspolczesnosc

sobota, 4 stycznia 2014

Dylematy współczesnego wychowania


http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79353,14085030,Czy_wspolczesne_mamy_robia_z_siebie_meczennice___OPINIE.html [04.01.2014]
Początek XXI wieku skłania do refleksji nad rolą i kształtem wychowania we współczesnym świecie. W obliczu zmieniających się warunków życia, istnieje silna potrzeba określania właściwego poziomu wrażliwości – pożądanego dla przyszłego pokolenia Polaków.
 Każde dojrzałe i ukształtowane moralnie społeczeństwo, ma swoje korzenie w dzieciństwie.
„Dzieci są jak nasiona, które posialiśmy. Musimy je karmić tak, aby wyrosły na zdrowych, silnych i wypełnionych miłością ludzi.”
(Fran D. Rosen-Sawyer)
Wśród wszystkich pojęć pedagogicznych, wychowanie jest jednym z trudniejszych do zdefiniowania. Wynika to głównie z subtelnej istoty materii, której dotyczy. Trudność zdefiniowania procesu wychowawczego polega na konieczności uwzględnienia przeciwstawnych sobie czynników. Tendencje do nowego określenia tego pojęcia, nasilają się zwłaszcza w okresach głębszych zmian ustrojowych, przeobrażeń społecznych i ekonomiczno-technicznych.
We współczesnej Polsce, szczególnie wyraźnie dostrzegalne są skutki przemian ustrojowych oraz wyraźne zmiany w obyczajowości. Zmiany te dotyczą zarówno dorosłych obywateli jak i młodzieży i dzieci wychowywanych i dorastających w nowych realiach.
Aby mówić o wychowaniu, należy sprecyzować zakres oddziaływań mających wpływ na kształt osobowości.
Wychowanie w wąskim tego słowa znaczeniu można zdefiniować jako: świadome, celowe i specyficzne pedagogiczne działanie osób z reguły występujących w ich różnych zbiorach (rodzinnych, szkolnych, innych) dokonywane głównie przez słowo (i inne postacie interakcji, zwłaszcza przez przykład osobisty) zmierzające do osiągnięcia względnie trwałych skutków (zmian) w rozwoju fizycznym, umysłowym, społecznym, kulturowym i duchowym jednostki ludzkiej.
Pojęcie wychowania w szerszym ujęciu należy interpretować jako: oddziaływanie całokształtu specyficznych pedagogicznych bodźców i doświadczeń ogólnospołecznych, grupowych, indywidualnych, profesjonalnych i nieprofesjonalnych przynoszących względnie trwałe skutki w jej sferze fizycznej, umysłowej, społecznej, kulturowej i duchowej.
W kontekście tej definicji działania celowe i świadome, zastępowane są szerszym terminem określanym jako bodźce, które mogą wnosić u wychowanków zarówno założone cele jak i takie których działania nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Bodźce zewnętrzne w sposób pośredni lub bezpośredni wpływają na trwałe zmiany w psychice młodego człowieka.
Wychowanie można interpretować również jako całokształt oddziaływań na człowieka (szczególnie młodego) w celu ukształtowania go do odpowiedzialnego podejmowania ról rodzinnych i społecznych. Zdefiniowanie pojęcia wychowanie wymaga zatem określenia celu wychowania oraz reguł realizacji celu, czyli systemu wartości, na jakich się ono opiera.
Człowiek współczesny, szczególnie silnie obarczony jest ciężarem wpływów z zewnątrz. Przeprowadzone badania, obrazują ich znaczenie, hierarchię i siłę oddziaływania. Według danych z 1998 r. wskazuje się na sześć najważniejszych czynników, które mają swój udział w procesie wychowania młodego człowieka, są nimi: telewizja, grupa rówieśnicza, dom, świat filmów video, prasa młodzieżowa, szkoła.
Wartym odnotowania jest fakt, że trzy z nich są przedstawicielami grupy mediów. Jeśli dodać do tego rosnące oddziaływanie sieci internetowej oraz gier komputerowych, to podjęcie problematyki multimediów i ich wpływu na wychowanie jest w pełni uzasadnione.
Pod pojęciem mediów rozumie się różnorodne sposoby komunikowania lub przekazywania informacji. Cechą charakterystyczną współczesnych form przekazu jest jego silne oddziaływanie emocjonalne oraz nierzadko wpływanie na podświadomość. Siła multimediów osadzona jest w równoczesnym oddziaływaniu na wszystkie formy percepcji odbiorcy, to jest na wzrok, słuch, bodźce fizyczne i emocjonalne. Stąd wynikają szanse jak i bezpośrednie zagrożenia dla chłonnego umysłu młodego człowieka.
W XXI w. człowiek żyje w świecie zdominowanym przez mass media oraz multimedia, stając się, jak to określił kanadyjski badacz M.Mc Luhan „...mieszkańcem wielkiej globalnej wioski”. Społeczeństwo polskie, podobnie jak zachodnie, powoli ulega informatyzacji.
W naszym życiu zagościły już takie media jak: prasa, radio, telewizja, technika satelitarna oraz komputery otwierające horyzonty poznania poprzez dostęp do internetu. W życiu codziennym jesteśmy atakowani przez dochodzące do nas zewsząd informacje, które w wielu aspektach naszego życia stały się towarem. Informacje operują językiem reklamy, która powstała przy pomocy komputerów. W ostatnich latach bardzo wzrosło zainteresowanie telefonią komórkową i cyfrową, pagerami, sieciami komputerowymi, internetem, pocztą elektroniczną. Cały ten bezmiar technologicznych nowinek, odciska swoiste piętno w rozwijającej się psychice dorastającego człowieka, który próbuje się w tym wszystkim odnaleźć.
Olbrzymi wpływ na psychikę człowieka (szczególnie młodego) ma telewizja. Podkreślają to wszystkie badania przeprowadzone w różnych środowiskach i kulturach. Obraz ruchomy oddziałuje bardzo intensywnie. U młodego widza działanie to może być porównane do stanu hipnozy. Różni się jednak od hipnozy tym, że telewidz sam musi określić moment wyprowadzenia się z „transu”. U osób dorosłych, o ukształtowanej psychice, proces ten jest w pełni możliwy, ale zupełnie inaczej wygląda to w przypadku dzieci i młodzieży. Dziecko uczestniczy w oglądanym spektaklu angażując się w pełni i często utożsamia się z bohaterami oglądanych filmów. Dlatego często po zakończeniu filmu jest jakby nie obecne w rzeczywistości, ciągle tkwi w świecie wykreowanym przez oglądany film. Podejmuje często działania, naśladując bohaterów oglądanych filmów, nie licząc się z rzeczywistymi faktami i ograniczeniami. W tym kontekście niezbędna jest obecność osoby dorosłej, bliskiej dziecku, która pomoże mu powrócić do świata rzeczywistego. Jeśli zabraknie tej osoby, świat rzeczywisty staje się dla dziecka nieatrakcyjny i nieprzyjazny. W psychice dziecka wytwarza się wówczas nawyk uciekania w świat ułudy i fantazji z wielką potrzebą pozostania w nim na zawsze. W ten sposób tworzy się mechanizm uzależnienia od telewizji.
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku młodego człowieka, który nieskory jest już do bezkrytycznego przyjmowania prezentowanego świata w całości lecz chętnie wybiera dla siebie te jego elementy, które spełniają aktualne i niezwykłe silne młodzieńcze oczekiwania. Wzmocnienie takiej postawy wynika z dwóch elementów: po pierwsze z sytuacji silnych przewartościowań emocjonalnych związanych z okresem młodzieńczym, w tym również z silnymi napięciami erotycznymi; po drugie, z różnych nacisków wychowawczych podejmowanych w rodzinie, szkole i innych instytucjach wychowujących, odbieranych często jako ograniczenia swoiście rozumianej wolności.
Pozytywne treści mogą skutecznie wesprzeć proces wychowania, natomiast treści negatywne mogą go skutecznie zniszczyć. Intencje autorów zmierzające do wywołania silnych efektów emocjonalnych prowadzą najczęściej do wyboru treści ostrych, przerysowanych, drastycznych, o silnym zbawieniu erotycznym i agresywnym. Zdrowa i normalna sytuacja nie jest atrakcyjnym materiałem filmowym i stąd większość produkcji dotyczy sytuacji patologicznych i destrukcyjnych. Niektóre elementy procesu dezintegracji psychicznej człowieka można określić jako:
- oderwanie przeżywania seksualności od miłości - w wielu filmach zanika sformułowanie „kocham ciebie” a pojawia się „potrzebuje ciebie”. Jest to charakterystyczne instrumentalne traktowanie drugiego człowieka,
- oderwanie rodzicielstwa od małżeństwa – małżeństwo przestaje być związkiem osób ukierunkowanych na przekazywanie życia i wychowanie dzieci,
- oderwanie małżeństwa od wierności – wierność i trwałość związku stają się anachronizmem i przeżytkiem. W miejsce osobowej więzi pojawiają się związki „obok” tzw. przelotne, okazjonalne,
- oderwanie wolności od wartości – lansowana jest swawola, a nie wolność jako możliwość wyboru dobra. Wolność jest rozumiana jako ucieczka od wartości,
- oderwanie odpowiedzialności od wolności – odpowiedzialność rozumiana jest jako ograniczenie wolności, lansuje się hasła hedonizmu i użycia za wszelką cenę, bez podejmowania odpowiedzialności za skutki takich działań.

Ekran telewizyjny jak i kinowy emanuje scenami gwałtu i przemocy. Sieje poważne spustoszenie oraz destrukcyjne wpływa na psychikę młodego człowieka. Opinie specjalistów, co do wpływu tych scen na psychikę dziecka są podzielone. Jedno z niedawno przeprowadzonych badań wykazało, że dzieci nie ulegają wpływowi przemocy pokazywanej na filmach video lub w telewizji, jeśli jest ona przedstawiana w postaci fantastyki lub komiksu. Inne badania wykazały, iż oglądane przez dzieci filmy kształtują ich psychikę i wzbudzają w nich agresję. Zaprzeczają temu kolejne badania według których oddziałuje nie treść filmu lecz sam ruch i akcja, czyli dzieci stają się tak samo agresywne po obejrzenie meczu piłki nożnej jak i brutalnego filmu dozwolonego tylko dla dorosłych.
Środki medialne oddziałują na postawy wychowanków często znacznie silniej niż wzory
i modele przekazywane przez rodziców w domach, wychowawców w przedszkolach czy nauczycieli w szkołach. Ciekawa i atrakcyjna forma medialnego przekazu, sprawia dziecku wrażenie bardziej przystępnego i atrakcyjniejszego niż życie - źródła wiedzy. Rzeczywistość multimedialna potrafi niespodziewanie zawładnąć jego czasem, zdezorganizować życie, podporządkować inne czynności, ale także rozbudzić rozmaite pragnienia i chęć posiadania różnych rzeczy i dóbr pozostawiając na uboczu prawdziwe wartości.
Reklama telewizyjna, której celem jest zwiększenie sprzedaży towarów, podświadomie pobudza długotrwały wzrost potrzeb materialnych zarówno młodzieży jak i dzieci. W przyszłym dorosłym życiu u wielu z nich pozostawi trwały ślad ingerencji medialnej silnie zakorzenionej w świadomości. Zmienia zatem nastawienie człowieka z postawy „być” na „mieć”, a co za tym idzie wpływa na system wartości przekazywanych następnym pokoleniom w procesie wychowawczym.
Psychologowie przestrzegają, że reklama kształtuje złe postawy u dzieci i młodzieży. Uczy przede wszystkim przekonania, że jest się tym, co się posiada. Jeśli ma się więcej, wtedy jest się lepszym. Często reklamy zawierają treści szkodliwe dla psychiki dziecka.
 „Jeśli twoje dziecko najbardziej na świecie kocha cukierki
A ty, najbardziej na świecie kochasz swoje dziecko,
to kup mu nimm 2 – cukierki z witaminą.”
Taka reklama mówi dziecku, że jeśli rodzice odmawiają mu słodyczy, to znaczy, że jest niekochany, gorszy od innych. Reklama naraża dzieci na frustracje i rozczarowania.
Multimedia to również komputery, które na dobre zadomowiły się w naszym życiu. Stanowią niezwykły wyróżnik intensywnego rozwoju techniki. Obok wielu pozytywnych aspektów wykorzystania tego typu urządzeń pojawiają się elementy negatywne, obok pożytecznych niszczące.
Komputery mają swój udział jak i znaczący wpływ w kształtowaniu osobowości młodych ludzi. Mogą one być doskonałą pomocą dydaktyczna w procesie edukacyjnym. Pozostawione jednak bez nadzoru rodzica bądź opiekuna, często stają się narzędziem wpływającym niekorzystnie na niedojrzałą psychikę zwłaszcza dziecka. Przyjrzyjmy się dwóm najbardziej charakterystycznym aspektom wykorzystania komputerów.
Szczególnie atrakcyjnymi rejonami zastosowań komputerów wśród współczesnej młodzieży są: gry komputerowe oraz sieć internetowa.
Powstanie sieci internetowej jest uważane za główny czynnik tzw. globalizacji informacji. W świecie nauki Internet spowodował w praktyce zanik bariery informacji, której przepływ ma olbrzymie znaczenie dla rozwoju badań naukowych.
Wobec tych niewątpliwie pozytywnych stron wykorzystania sieci internetowej pojawiają się inne elementy, takie jak pornografia, niekontrolowane treści stron internetowych, atrakcyjne strony sekt, seanse internetowe o destrukcyjnych treściach. Treści przekazywane na stronach internetowych w praktyce nie podlegają kontroli. Wynika to z faktu, że tworzone są one na własnych serwerach użytkowników i dostępne są dla wszystkich nawigatorów, którzy zechcą odwiedzić daną stronę.
Przemysł pornograficzny bardzo szybko zaczął wykorzystywać to atrakcyjne narzędzie, tym bardziej, że głównym użytkownikiem tych systemów stał się młody człowiek.
Internet stał się bardzo ważnym czynnikiem wykorzystywanym przez różnego rodzaju sekty. Ocenia się, że obecnie sieć internetowa stanowi główny element naboru nowych członków sekt.
Wniosek nasuwa się oczywisty. Internet stanowi niezwykle silne narzędzie informatyczne i może być wykorzystywany zarówno dla dobra człowieka, jak i przeciw niemu.
Pozostawiony bez nadzoru i kontroli rodzicielskiej bądź pedagogicznej może przynosić skutki odwrotne do zamierzonych, kierując zainteresowania użytkownika w rejony stwarzające zagrożenie treściami szkodliwymi dla nieukształtowanej jeszcze psychiki.
Równolegle z rozwojem aplikacji systemów komputerowych rozwija się rynek programów i urządzeń do różnego typu gier. Sprzyja temu również silne zaangażowanie emocjonalne związane z nową i prężnie rozwijającą się dziedziną. Ocenia się, że rynek produkujący oprogramowanie gier komputerowych należy do najsilniej rozwiniętej branży informatyki. Większość gier oparta jest na prymitywnej „zabawie” w strzelanie i zabijanie. Obowiązuje zasada okrucieństwa wobec przeciwnika. Okrucieństwo jest oceniane negatywnie tylko w wydaniu przeciwnika, jest natomiast zaletą u bohatera, z którą identyfikuje się grający (często sam występujący w roli bohatera). Wymyśla się najbardziej wyrafinowane sposoby zabijania. W wielu dodaje się do tej sceny silne zabarwienie erotyczne, z aktami bezwzględnej przemocy seksualnej. Efekt wirtualnej rzeczywistości wprowadza uczestnika w świat przedstawiony na ekranie za pomocą specjalnych środków technicznych sprzętowych i programowych. Najbardziej widoczne zagrożenie polega na brutalizacji życia. Normy okrucieństwa przenoszone są w świat realny. Skrajnym przejawem brutalizacji jest zanik szacunku dla życia. W większość gier można założyć określoną liczbę możliwych powrotów do świata żywych baz żadnych konsekwencji tego faktu. Życie przestaje być zatem wartością szczególną, a prawo do życia należne każdemu człowiekowi jest w ręku uczestnika zabawy. Reguły funkcjonowania w takim bezwzględnym świecie przenoszone są często do świata rzeczywistego.
Ucieczka w nierealny świat ułudy stanowi kolejny element zagrożeń podobny do mechanizmu znanego z uzależnień od alkoholu lub narkotyków. Świat rzeczywisty przerasta młodego człowieka lub też jest niezgodny z jego oczekiwaniami. Coraz częściej mówi się w takich sytuacjach o psychologicznym uzależnieniu od komputera.
Gry komputerowe, a w szczególności wykorzystywany w nich mechanizm rzeczywistości wirtualnej stanowi silne narzędzie oddziaływania na człowieka i może wspomagać jego rozwój, lecz może mieć również charakter destrukcyjny.

Po rozpatrzeniu zarówno pozytywnych jak i negatywnych przykładów wykorzystania multimediów można wysnuć kilka ogólnych wniosków:
- przy intensywnym rozwoju środków komunikacji na świecie i jego globalizacji obserwujemy zanik komunikacji we wspólnotach naturalnych dla człowieka, jak małżeństwo, rodzina,
- zalew informacji zewnętrznych powoduje zagłuszenie informacji od najbliższych. Często komunikacji od – do musi się „przebijać” przez ciągle włączony telewizor lub wzmocniony radioodbiornik,
- multimedialny charakter informacji powoduje, że większą uwagę zwracamy na opakowanie i sposób podania informacji niż na jej treść. Rodzi to nawyk powierzchownego traktowania wielu spraw ważnych w życiu,
- nasycenie informacjami skrajnymi powoduje znieczulenie człowieka na problemy występujące w najbliższym otoczeniu i w świecie pokazywanych skrajności – o niewielkim znaczeniu,
- zanika personalny charakter nauczania i wychowania, zamiast relacji mistrz – uczeń pojawia się videokaseta, podręcznik kolorowy lub internetowy seans konferencyjny.

Wychowanie opisywane często jako droga, po której „duży” prowadzi „małego”, ukazuje cel, do którego zmierzają oraz uczy zasad poruszania się na tej drodze, które stanowią system wartości.
W wydaniu multimedialnym często staje się ono procesem sterowanym, którego cel zna jedynie właściciel mediów i on określa reguły i zasady postępowania.

Spektakularne osiągnięcia nauki dzisiejszego wieku, przejawiające się niezwykle intensywnym rozwojem informatyki i elektroniki, spowodowały olbrzymi wzrost prestiżu nauki i techniki. W wielu dziedzinach działalności człowieka zaczęto niestety traktować rozwiązania techniczne jako panaceum na wszelkie problemy współczesnego człowieka. Spotyka się również postawy fałszywego rozumienia roli nauki w życiu człowieka. Podkreśla się trzy tezy, które określają zagrożenia, jakie niesie współczesne rozumienie nauki. Są to:
- teza materializmu technicznego,
- teza o agresji wiedzy,
- teza o niebezpieczeństwie zmian norm moralnych.
Teza materializmu technicznego sugeruje, że technika załatwi wszystkie problemy współczesnego człowieka. Dotyczy to problemów zarówno natury materialnej (lepsze
i sprawniejsze urządzenia techniczne – era robotów) jak i zdrowotnej (sztuczne narządy). Prosta obserwacja codzienności pokazuje, jak złudne są takie oczekiwania.
Teza o agresji (lub inaczej o ingerencji) wiedzy sugeruje, że argumentacja naukowa ma charakter definitywny. Jedynym kryterium prawdziwości stwierdzeń są argumenty naukowe. Stwierdzenia, których nie można naukowo udokumentować, nie mają znaczenia. W tym ujęciu cała sfera duchowości jest nie istotna i zajmowanie się nią jest zwykłą stratą czasu.
Konsekwentnie do powyższych dwóch tez, trzecia z nich mówi o niebezpieczeństwie kształtowania norm moralnych w zależności od wyników badań naukowych. Innymi słowy, jest to próba uzależnienia sfery życia duchowego od wyników badań naukowych. Stanowi to zatem próbę odrzucenia świata wartości moralnych, których źródłem nie może być sam człowiek.
Takie pojmowanie nauki i techniki implikuje postawy uległości wobec ich osiągnięć, a to z kolei prowadzi do rozwoju materializmu i koncentrowaniu się na przyjemnościach życia przy równoczesnym zaprzeczeniu znaczenia wartości moralnych. Skoro w wychowaniu nie ma miejsca na wartości moralne, człowiek łatwo ulega wpływom i zatraca swoją tożsamość.

Proces wychowawczy młodego człowieka we współczesnym świecie podlega licznym wpływom zewnętrznym. Przybierają one coraz bardziej wyszukane formy. Coraz częściej stosuje się masowo metody oparte na biotechnologii oraz psychotechnice.
Dorobek naukowy z zakresu biotechnologii i uzyskanie umiejętności wpływania na podświadomość człowieka stwarzają możliwość oddziaływania na rozwój fizyczny i umysłowy człowieka. Umożliwia wpływanie na cechy osobowościowe, zarówno poprzez środki farmakologiczne, jak i manipulacje psychotechniczne z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć techniki. Skutki takich oddziaływań na jednostkę ludzką mogą być bardzo głębokie oraz trwałe. Mogą one przyspieszać bądź ukierunkowywać rozwój w sposób nie odnotowywany przez świadomość pojedynczego człowieka, a nawet społeczności ludzkich. Taki rozwój jest z reguły niekorzystny dla danej jednostki ludzkiej stwarzając ogromne zagrożenie dla jej wartości naczelnej, to znaczy prawa do indywidualnej autonomii i prawa do indywidualnych wyborów i podejmowania decyzji.
Wychowawcą jest nie tylko ojciec czy matka, nauczyciel bądź dyrektor szkoły czy rektor uczelni. Coraz częściej potrzeba szukania autorytetów i chęć identyfikowania się z ich postawą życiową, skłania do zapatrywania się na wszelkiego rodzaju idoli. Są to ludzie usytuowani na szczycie życia społeczno-politycznego, kulturalnego, naukowego jak również ludzie z charyzmą bądź innymi cechami. Cieszą się oni ogromnym zainteresowaniem dużych środowisk, wpływając na poglądy ludzi, ich orientacje oraz dokonywane wybory. Znaczenie roli idoli, wzmocniło powstanie potężnych środków masowego przekazu, przyczyniając się do intensyfikacji oddziaływania „medialnych autorytetów”. Dziś obejmuje swoim zakresem zarówno mikrośrodowiska lokalne, rejony, wymiary narodowe, a w niektórych przypadkach dotyczy wręcz oddziaływań globalnych (na przykład młodzieżowych zespołów muzycznych).
Wychowanie jest procesem wielowymiarowym. W aspekcie społecznym dotyczy szeregu czynności dostosowawczych, mających na celu przystosowanie wychowanków do warunków
i sytuacji w jakich dane będzie im żyć i funkcjonować.
Znaczenie wychowania społecznego, w świetle doświadczeń końca lat osiemdziesiątych
i dziewięćdziesiątych, zmieniło się diametralnie. Wydarzenia, jakie miały miejsce w Polsce i krajach ościennych, funkcjonujących w podobnych realiach ustrojowo-ekonomicznych, sprawiły, że o losach jednostek w znacznie większym stopniu decydują indywidualne umiejętności i wiedza, niż w okresie realnego socjalizmu. Wypracowanie potrzeby rozszerzania swoich horyzontów poznania i wykształcania nawyków pogłębiania wiedzy ma obecnie kolosalne znaczenie wychowawcze. Jest to szerokie pole do działania dla współczesnych pedagogów, kształtujących następne pokolenie Polaków.
Jeszcze do niedawna w świadomości przeciętnego Polaka, funkcjonowało głęboko zakorzenione przekonanie o opiekuńczej roli państwa w sferze zatrudnienia i zapewniania niezbędnego minimum socjalnego.
Dziś sytuacja jest diametralnie inna. Problemy bezrobocia, obniżania się stopy życiowej, braku perspektyw, niepewności jutra i frustracji dotyczą w pewnym stopniu każdego z nas. Jednostki nieprzystosowane społecznie, nie mogące znaleźć sobie miejsca w nowej rzeczywistości, często popadają w konflikt z prawem. Rodziny dotknięte problemem alkoholizmu, rozszerzające się rejony ubóstwa oraz patologii społecznych stanowią poważny problem społeczny. Szczególnie dotkliwy w przypadku, gdy dotyczy osób nieletnich – wchodzących dopiero w dorosłe życie.
Dysproporcje i rozwarstwienia społeczne były zjawiskiem zawsze towarzyszącym człowiekowi na przestrzeni dziejów. Tak jest i dziś. Jednak w obliczu zdobyczy cywilizacyjnych i dobrodziejstw nauki, jest to zjawisko szczególnie dotkliwe, które zbiera swoje żniwo zwłaszcza wśród młodych ludzi. Marzenia wielu profesjonalistów od kształcenia i wychowania, aby procesy wychowawcze zachodzące w rozwoju fizycznym, umysłowym, społecznym, kulturowym i duchowym jednostek ludzkich, był oparty na wzajemnie wspierających się i stabilnych autorytetach, są w takiej sytuacji utopijne i trudne do realizacji.
Nasilające się konflikty społeczne oraz wykluczające się wzajemnie bodźce wychowawcze
w nadchodzących dziesięcioleciach pod wszystkimi długościami i szerokościami geograficznymi nie będą malały, lecz będą nasilały się. Pedagogiczny problem polega więc nie na tym, jak osłonić człowieka, którego chcemy wychować, przed oddziaływaniem przeciwstawnych bodźców, ale jak go przygotować do samodzielnego dokonywania racjonalnych i trafnych wyborów. Nadal otwarte pozostaje pytanie, czy tak modne dzisiaj wychowanie bezstresowe, może przygotowywać do sytuacji trudnych i stresujących. Trudno przecież wyobrazić sobie przejście przez życie bez doświadczenia uczyć: frustracji, irytacji, gniewu, nie stając się uczestnikiem konfliktów.
Rozwiązanie tych dylematów wymaga odpowiedniego działania i współdziałania rodziców, wychowawców, instytucji i innych organizacji mających wpływ na wychowanie młodego pokolenia. Od sukcesu tych działań zależy przyszły kształt naszego społeczeństwa oraz to w jakich warunkach żyć będą nasze dzieci.


Zródło : http://tygryskot.cba.pl/index.php/dylematy-wspolczesnego-wychowania-agnieszka-andrychiewicz/